Nastawiam płytę równie leniwą jak nasz początek dnia i niespiesznie szykuję śniadanie. Lubię to, naprawdę.
Są dni, gdy zrywamy się wcześnie rano. Często w niedziele. Szykujemy pośpiesznie kanapki, kawę w termosy i pędzimy na giełdę. Giełdę staroci. Grzebiemy, szukamy, szperamy. Można znaleźć niezłe perełki, poważnie, tak jak ten stołek. Choć może prędzej krzesełko rybackie, sama nie wiem. Jest piękne! Lubię połączenie drewna i skóry. Lubię szczególnie wtedy gdy płacę za nie grosze.
W tomacie stołków jeszcze napiszę, niebawem obiecuję :) Fajne udało nam się zrobić z chłopakami z Gizmo na warsztatach, oczywiście w Krzywym Kominie.
Have a great week!
Cudowne jest!
OdpowiedzUsuńWracałam po niego. Muszę go jeszcze przeczyścić bo na skórze są plamy, ale i tak zachwyca :)
UsuńZobacz: http://stylizimoblog.com/friday-favorites-all-natural/
Usuń:))))))))) Mogę się założyć, że nie jeden designer mógłby się zainspirować moim stołkiem ;)
UsuńAle słodziaki na pierwszym zdjęciu, ja uwielbiam powolne, niespieszne poranki :)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię jak jest równowaga ;)
Usuństolek jest nieziemski, widzialam na inst :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiamy go całą rodziną ;) Macie jakiś sposób na usunięcie plam ze skóry? Muszę poszukać w sieci :)
Usuń