Na co dzień nie marzę o domu, dobrze mi tu na przedmieściach. Szkoda mi tylko, że okolica tak szybko się rozrasta, powstają nowe budynki, zabierając nam przy tym okoliczne łąki i pola. Co gorsza ciągłe stukanie, wiercenie, krzyki na budowie, naprawdę potrafią wyprowadzić z równowagi, szczególnie z samego rana. Wtedy bez wahania mogę głośno i wyraźnie powiedzieć: JEST DO BANI! Tak, jest zupełnie nie tak jak być powinno. Nasze leniwe poranki nie są już tak cudowne, zostały bezczelnie zakłócone przez wykrzykiwane opowieści o minionym weekendzie na tle warkoczących maszyn...jak żyć?! :o{
W takich chwilach domagam się teleportacji, najlepiej jak najdalej, pod las, do domu z olbrzymimi oknami, piękną drewnianą podłogą i jasnym przejrzystym wnętrzem. Dokładnie do takiego miejsca jak te. Jest wspaniałe! :)
via: BO BEDRE
Dzień dobry!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz