Dopadło i mnie! Choróbsko zagoniło mnie dzisiaj do łóżka, ale leże tu potulnie i nigdzie się nie ruszam, bo już jutro wybieramy się z Marianką na warsztaty z Janem Bajtlikiem. Co prawda to ilustrator, którego prace przypadły go gustu głównie Adaśkowi, ale jestem przekonana, że Typogryzmol stanie się ulubioną "antykolorowanką" Marianki :)
Warsztaty dla dzieciaków odbywają się w ramach wystawy TypoAktywni, którą mam w planach również jutro zobaczyć. Trzymajcie więc kciuki, bym przez noc pozbyła się tego wstrętnego wirusa ;)
TypoAktywni to projekt łączący typografię miejską lat 90 i współczesne zaangażowane projektowanie. TypoPolo, czyli nic innego jak amatorskie projekty reklam, szyldów, napisów informatycznych, tworzonych na potrzeby małego handlu, podobnie jak dzisiejsza typoaktywność profesjonalnych dizajneró, stawiały sobie za cel przejęcie i ulepszenie ulic oraz placów polskich miast. Tak więc na wystawie można zobaczyć zarówno napisy eksponowane na witrynach sklepowych w oryginalnej formie jak i profesjonalne projekty typograficzne i graficzne zrealizowane przez zawodowych projektantów.
Mówiono już o disco polo i arte polo, teraz przyszedł czas na typo polo ;) Rozbawiło mnie to strasznie, bo jak widać inspiracji do działań twórczych można szukać wszędzie, nawet na szyldzie lokalnego sex shopu :))))))))))
Mówiono już o disco polo i arte polo, teraz przyszedł czas na typo polo ;) Rozbawiło mnie to strasznie, bo jak widać inspiracji do działań twórczych można szukać wszędzie, nawet na szyldzie lokalnego sex shopu :))))))))))
Udanego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz