Kochani, dziś będzie jedzeniowo! A to wszystko za sprawą kolektywu OBITE GARY, który założyłyśmy wspólnie z dziewczynami z początkiem roku. Pamiętacie? Wspominałam o tym tutaj :)
Poza zamiłowaniem do dobrej kuchni oraz wspólnego gotowania, łączy nas również pociąg do szeroko pojętej sztuki - i tak na łamach ILOBAHIE CREATIVE udowadniamy, że gotowanie i malarstwo to bardziej pokrewne dziedziny niż się Wam wydaje.
Urządzanie wnętrz, gotowanie i malarstwo rządzą
się podobnymi prawami. We wszystkich przypadkach podstawą jest umiejętne
wyselekcjonowanie elementów składowych i ich harmonijne skomponowanie. Historia
sztuki przeszła przez wszystkie możliwe fazy tworzenia kompozycji – od
starożytnego zamiłowania do prostoty i symetrii, poprzez średniowieczną
linearność, barokowe horror vacui
przejawiające się w pociągu do przepychu i nagromadzenia elementów
dekoracyjnych, aż po współczesny eklektyzm i eksperymentowanie z formami.
Tymczasem filozofowie wszystkich epok zgadzali
się w jednym – źródłem szczęścia wcale nie jest gromadzenie dóbr, ale prostota.
I tak jak w życiu coraz częściej szukamy rozwiązań ascetycznych, zwracając się
ku naturze, symetrii, harmonii, tak i sztuka w pewnym momencie wraca do form
podstawowych, które - jak to ujął ojciec
suprematyzmu, Kazimierz Malewicz - wyrażają idee absolutne, ważniejsze od tego,
co widzialne.
Podstawowym założeniem suprematyzmu, kierunku w
sztuce abstrakcyjnej, stworzonego w roku 1915, było całkowite odrealnienie
sztuki poprzez odejście od przedmiotowości i maksymalną redukcję form. Kompozycje suprematyczne sprowadzają się
więc do jednostek elementarnych – barwnych figur geometrycznych, linii i
krzyży. Owe suprema czyli kształty
absolutne, najwyższe – swoiste „malarskie atomy” - są jednocześnie nośnikami
znaczenia i przeżyć metafizycznych,
które są ważniejsze od świata przedstawionego. Ich funkcją nie jest bowiem odwzorowanie rzeczywistości,
ale wywołanie reakcji emocjonalnych, a ich siła tkwi w przemyślanym,
nieprzypadkowym rozmieszczeniu na płótnie.
Minimalizm jako podstawowa zasada sztuk
plastycznych doskonale sprawdza się także w sztuce kulinarnej. Im
naturalniejsze, mniej przetworzone i skomplikowane składniki, tym bardziej
zbilansowany i odżywczy posiłek. A ponieważ jemy wszystkimi zmysłami, warto
zadbać o estetykę potrawy. Jak lody z
botwinki, ciasto z borówki amerykańskiej i krakersy zbożowe smakują w wersji
suprematycznej przedstawiają Wam entuzjastki kulinarnego minimalizmu i autorki
bloga Obitegary.pl.
Tekst: Ola Solińska | akutsz
Zdjęcia: Ola Krupa | piece of love
Aranżacja potraw i przepisy:
Ola Krupa, Ola Solińska, Justyna Kupracz | obitegary.pl
Tekst opublikowany został także w lipcowym numerze
magazynu ILOBAHIE CREATIVE.
Tekst opublikowany został także w lipcowym numerze
magazynu ILOBAHIE CREATIVE.
Uściski!
Bo zarówno malarstwo jak i gotowanie to sztuka, którą warto rozwijać. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń