Rzadko kiedy panuje tutaj porządek, zwykle to miejsce wygląda trochę inaczej ;) Góra ciuchów leżąca na półkach, to wynik ciągłych przebieranek małej gwiazdy, a leżące na podłodze klocki, autka czy puzzle, to już sprawka młodszego brata. Sprzątanie daje efekt zwykle chwilowy, dzieciaki zdecydowanie wolą gdy wszystko mają na wierzchu, w zasięgu swojej ręki i oka ;)
Korzystając z długiego weekendu skończyłam szyć poduszkę dla Marianki. Wstyd się przyznać, ale leżała na szafie ładnych parę miesięcy :P
Wzór
tancerki narysowałyśmy dawno temu wspólnie z córką. Marianka od roku
chodzi na zajęcia z gimnastyki artystycznej, stąd pewnie pomysł na taki a nie inny rysunek. Materiał zamówiliśmy w
cottonbee, miałam trochę obaw jak wyjdzie, ale jak okazało się później, zupełnie niepotrzebnie. Wzór wyszedł nasycony w bardzo dobrej jakości. Hurrra niech żyje kreatywność i nowa technologia ;)
Co myślicie? Teraz możemy mieć swoją własnoręcznie wykonaną poduszkę od początku do końca, począwszy od zaprojektowania wzoru tkaniny, ale czad! Wasze własnoręcznie wykonane dekoracje domowe, macie ulubione? Robinie? Pewnie tak, jestem bardzo ciekawa :)
Udanego weekendu!